Łączna liczba wyświetleń

sobota, 11 sierpnia 2012

Dzień piąty: ON

Nie  będzie  dziś  pokazana porcja  ciasteczka, pysznej  kawki,obiadu,karteczki,ani  wymyślnej  fryzury  a la  P.Tymoszenko-  takie były  plany...BĘDZIE:

Dziecko...Jestem  matką  trójeczki-  rozpiętość   spora - prawie  5,13  i  18  lat.
Michasia-występowała  już  na  moim  blogu.Tymek- pewnie  żądał  by  wypłaty praw autorskich  i nie było by  mnie  stać.... Więc:

Przedstawiam  Franka-który  przewrócił  mój  świat  do  góry  nogami,zredukował  zatrudnienie  z  7  miejsc  do  dwóch, chcąc  nie  chcąc  odmłodził  mnie  trafiając  mi  się  wtedy , kiedy  klimakterium macha  ręką  za  rogiem.  Ale...


Kto  jeśli  nie  on  uzgadnia ze  mną  czy  kochamy  się  dziś na  138,52  czy  może  jednak  1743,53?

Kto  przynosi  mi  polne kwiaty-  w ilości  1  sztuka  zerwane  tuż za  główką?

Kto  potrzebując  bliskości  woła  do  mnie..,,chodź się  pomiłujemy  moja  tłuścioszko"-?

Nieodłączny  kaszkiecik zdecydownie  podkreśla charakterek : )











4 komentarze:

  1. Wspaniały przystojniak Ci rośnie... a dziecko bez względu na nasz wiek wywraca świat o 180 stopni ;) Miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super chłopak! A pomysły, które rodzą się w takich małych główkach są niesamowite, kreatywność niczym nie ograniczona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przemiły chłopczyk udał Ci się :) Bardzo fajnie piszesz, podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach te Franki! Te chłopaki kradną nam serca :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny i pozostawione słówko...