Wspomnienie z dzieciństwa- wspomnienie pewnych świąt i marzeń z nim związanych-
Na materiałach ze Scrapka i dla Scrapka i na wymiankę w ArtGrupie ATc.
Nie wszystkie nasze wspomnienia bywaja piękne i miłe.Każdy z nas posiada jedne i drugie.
Pamiętam takie jedne święta.....
Lata siedemdziesiąte,na półkach ocet i co najwyżej cukierki miodowe.
W lodówce jajka , mleko- bo rodzina macochy krowę miała i dżem..
A i nutella dla przyrodniego brata schowana przed oczyma innych...Kartki, z którymi ustawiano mnie czasem w mięsnym co by byt rodzinie zabezpieczyć.....
Ale marzenia się miało ...A i owszem...
Upatrzyłam sobie w księgarni globus...Niezwykły on był- duży, piękny i podświetlany
Ile dałabym żeby stał na moim biurku,magicznie podświetlał morza i kontynenty...
No więc prosiłam,że może by tak pod choinkę...
Słyszałam tylko,że to niemożliwe,nie mieści się w budżecie ,mam wygórowane życzenia ,ile wyrzeczeń by to wszystkich kosztowało...I same takie...
Jako,że nachalnym dzieckiem być musiałam- to przypominano mi o tym często.
I nadszedł ten wigilijny wieczór .Pierwsza gwiazdka, kolacja i prezenty...Pod choinką on- pan globus-ten sam.I co? I nic.... Nie umiałam się nim cieszyć..Tak skutecznie wytłumaczono mi,że ON nie dla mnie..Marzenia i radośc uleciały- jak wysuszone skrzydełka motyli podmuchem wiatru...
Technicznie zaś - to trochę inki gold w różnych kolorach nakładanych przes maski i
takie tam: )
I dodam ,że wspomnień tych radosnych mam też całe mnóstwo-a to powyżej, to takie oczyszczenie- już mi lepiej.
Serdecznie pozdrawiam i miłej niedzieli życzę : )