Lata 70 -te to czas gdy na sklepowych półkach panował Pan Ocet,a na święta mogłam kupić dla ojca i macochy mydło ,,luksusowe" Karat..
Pamiętam..... Mydło miało bardzo intrygujące opakowanie.
Niebieskie, z obrazkiem kamieni szlachetnych....Wspominam ten luksus:)
Wszystkie grałyśmy w klasy, skakałyśmy w gumę i nosiłyśmy podkolanówki.....
Ale każda z nas chciała być wyjątkowa..Mieć to coś..Małą tajemnicę ,która dawała jej
jakąś przewagę w towarzystwie,a inne chciały koniecznie poznać jej sekret.
Szukałyśmy szkła..Rozbitej butelki ..Najlepiej w kolorze białym bądź blado- niebieskim, pod szkłem układałyśmy kwiat i koniecznie jakiś papierek lub sreberko..
Potem należało zakopać swój skarb w jakimś ciekawym miejscu( i najlepiej jeszcze zapamiętać gdzie )i czekać......
Niby nic a jednak-to właśnie mój skarb- kwiat hortensji z domowego ogródka ,dziewczynka od Sugar Lump Studios.To wspomnienie dzieciństwa...
Tło: embossing, stempelki idistressy, a ptaszek pomalowany tuszami i pokryty
preparatem Glaze, by pozostałe moje mediowe poczynania nie stworzyły jednej wielkiej plamy :)
Na podlinkowanej stronie sklepu
Craft4You bardzo praktyczny filmik dotyczący jak się z tym preparatem obchodzić:)
Hortensjowych snów życzę...Sobie i Wam:)