nie dzwonią im w uszach.
Niezrozumiałe też wydaje im się szaleństwo świąteczne- jak zresztą większej części rozsądnego społeczeństwa.....Ale nie u mnie..
A co- wypastowałam inką gold w kolorze starego złota.
Wycinankę ,,drzewną" pociągnęłam crackiem- starości jej dodałam.
Na choince wyżyłam się całkowicie- perełki,glossy,śnieg- świeci się- bo musi i takie jej prawo:)
Prześliczna!!!!
OdpowiedzUsuń:) Super!
OdpowiedzUsuńPięknie zmediowana, cudnie się skrzy :)
OdpowiedzUsuńElegancko i dostojnie wszystko wystroiłaś. Uciecha oglądać takie prace, nawet drzewa są odświętnie popękane, a panna zielona skrzy i promienieje i na to wszystko spogląda świąteczny Rogaś. Ach jak pięknie w tym lesie.
OdpowiedzUsuńOoo... to prawdziwa winter story! Wspaniale :)
OdpowiedzUsuńCudowna! Ja chcę takich Świąt :)
OdpowiedzUsuńPięknie i z pomysłem!
OdpowiedzUsuńAle magiczne cudo! Jak z bajki!!
OdpowiedzUsuńCudna praca, klimatyczna.
OdpowiedzUsuńPiękne okoliczności przyrody więc nic dziwnego, że jelonek dumnie kroczy prezentując złote poroże i dzwoneczek :))
OdpowiedzUsuńuwielbiam czytać Twoje posty i podziwiać cuda, które wyszły spod Twoich rączek :)
OdpowiedzUsuńdostojny pan jelonek dumnie kroczy przez las otulony puchową kołderką, cudny klimat
OdpowiedzUsuń