Dziecko...Jestem matką trójeczki- rozpiętość spora - prawie 5,13 i 18 lat.
Michasia-występowała już na moim blogu.Tymek- pewnie żądał by wypłaty praw autorskich i nie było by mnie stać.... Więc:
Przedstawiam Franka-który przewrócił mój świat do góry nogami,zredukował zatrudnienie z 7 miejsc do dwóch, chcąc nie chcąc odmłodził mnie trafiając mi się wtedy , kiedy klimakterium macha ręką za rogiem. Ale...
Kto jeśli nie on uzgadnia ze mną czy kochamy się dziś na 138,52 czy może jednak 1743,53?
Kto przynosi mi polne kwiaty- w ilości 1 sztuka zerwane tuż za główką?
Kto potrzebując bliskości woła do mnie..,,chodź się pomiłujemy moja tłuścioszko"-?
Nieodłączny kaszkiecik zdecydownie podkreśla charakterek : )
Wspaniały przystojniak Ci rośnie... a dziecko bez względu na nasz wiek wywraca świat o 180 stopni ;) Miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńSuper chłopak! A pomysły, które rodzą się w takich małych główkach są niesamowite, kreatywność niczym nie ograniczona.
OdpowiedzUsuńPrzemiły chłopczyk udał Ci się :) Bardzo fajnie piszesz, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńAch te Franki! Te chłopaki kradną nam serca :)
OdpowiedzUsuń